Kobaltowy świat

W życiu każdego człowieka pojawiają się chwile, w których uświadamiamy sobie, że chcemy czegoś więcej. Człowiek, aby osiągnąć stan wewnętrznego szczęścia potrzebuje nieustannego rozwoju i nowych doświadczeń. A gdyby tak choć na moment oderwać się od szarej rzeczywistości i wkroczyć w kolorowy świat sztuki?

Wywiad z Karoliną Drygałą - studentką Malarstwa i Edukacji Artystycznej w Zakresie Sztuk Plastycznych na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Pomysłodawczyni innowacyjnego projektu artystyczno-społecznego KOBALT, który realizuje wspólnie z przyjaciółką ze studiów Emilią Garbień.

Ewelina Karwala: Czym jest Kobalt?
Karolina Drygała: Kobalt to projekt, który ma na celu upowszechnianie kultury przez praktykę. Organizujemy spotkania artystyczne, warsztaty i wystawy. Uczestnik naszych zajęć ma możliwość wyrażenia siebie poprzez działania plastyczne, np. namalowanie obrazu. Główną inspirację stanowił nasz własny proces wdrażania się w kulturę. Jesteśmy w pełni świadome, jak wiele korzyści czerpiemy z obcowania ze sztuką. Nieustannie poszerza ona granice postrzegania, rozwija wrażliwość, skłania do refleksji i ubogaca. Chciałybyśmy się tym dzielić. Sprawić, by jak najwięcej osób mogło tego doświadczać, by obcowanie ze sztuką mogło stać się alternatywną formą spędzania wolnego czasu, a także ucieczką od pędu codzienności.

Jakie działania w ramach tego projektu zostały zrealizowane?

Kobalt powstał w ramach pracy licencjackiej. Nasz pierwszy projekt nosił tytuł „Obraz rzeczywisty” i składał się z dwóch części. Wystawy malarstwa, do której zaprosiliśmy dziesięciu absolwentów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i warsztatów plastycznych dla osób nie zajmujących się profesjonalnie sztuką. Uczestnicy tworzyli swoje własne prace w przestrzeni wystawy, mogli inspirować się nimi, malować to co widzą lub pracować z wyobraźni.
Był to nasz pierwszy oficjalny projekt. Bardzo mocno angażował nas emocjonalnie i dużo nas nauczył. Miałyśmy możliwość skonfrontowania naszych wyobrażeń z rzeczywistością, co nie zawsze było przyjemne.
Od tego czasu wszystkie nasze działania firmujemy znakiem kobaltu. Przeprowadziłyśmy między innymi warsztaty z rysunku studyjnego malarskiego. Poruszaliśmy temat abstrakcji i tego, jakie efekty można wyciągnąć z medium, jakim jest farba. Odwoływałyśmy się do metod edukacyjnych Arno Sterna, który bardzo cenił swobodę w działaniach plastycznych.
Co roku organizujemy także na akademii kuratorskie oprowadzanie po wystawie końcowo rocznej Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych, odbywającej się w pierwszym tygodniu czerwca. Zapraszamy także w tym roku!

Skąd pomysł na stworzenie projektu? Co sprawiło, że zdecydowałyście się na realizacje warsztatów?

Obie bardzo lubimy kontakt z ludźmi, już w liceum wiedziałyśmy, że chcemy z nimi pracować. Same jako studentki malarstwa, jesteśmy przede wszystkim praktyczkami. Na co dzień malujemy, rysujemy i realizujemy różne projekty. Kobalt to sposób na to by połączyć to wszystko razem, wykorzystując wiedzę zdobytą na studiach. W prywatnych rozmowach często spotykałyśmy się z chęcią uczestnictwa w kulturze. Jednak osoby te często wspominały, że czują się w tym świecie sztuki nieco zagubione. Mają problem z odbieraniem niektórych dzieł i formułowaniem o nich opinii. Są pewne, że brak podstawowych wiadomości dyskwalifikuje ich sądy. A to nieprawda. Sztuka oddziałuje na emocje, a na poziomie emocji wszyscy jesteśmy równi, nie istnieje dobry czy zły sposób odczuwania. W związku z tym każdy ma prawo do wyrażania swojego zdania, nawet na przekór ogólnie przyjętym opiniom. To samo dotyczy ekspresji plastycznej. Jest dostępna dla każdego, nie każdy tylko ma odwagę po nią sięgnąć.

Często w swoich wypowiedziach podkreślasz fakt, iż każdy człowiek powinien obcować ze sztuką, po to między innymi, aby móc rozwijać własną osobowość. Czyli mam rozumieć, że sztuka jest dla każdego?

Tak, sztuka jest dla każdego, tylko w różnym stopniu. Naszymi działaniami pragniemy zachęcić uczestników do wyrażania swoich opinii, do uzewnętrzniania emocji oraz do rozrywki. Każdy z nas może to zrobić, niezależnie od statusu społecznego, zawodu, czy wieku.

Do kogo skierowany jest projekt?

Projekt jest skierowany przede wszystkim do osób dorosłych, które zakończyły już swoją edukację. Obecnie coraz to większą popularność zyskują Uniwersytetu Trzeciego Wieku, warsztaty i spotkania skierowane do seniorów. Dzieci oraz młodzież mają wręcz nadmiar zajęć dodatkowych. Jak wynika z badań, osoby dorosłe są pozostawione same sobie. W sektorze edukacji nie ma dla nich ofert. Nasza inicjatywa wychodzi naprzeciw ich potrzebom. Aby wziąć udział w naszych warsztatach nie trzeba mieć zdolności plastycznych. Nam chodzi bardziej o doświadczenie twórczości, udział w procesie a nie osiągnięcie konkretnego rezultatu. Warsztaty są otwarte dla każdego.

Jaki jest zatem główny cel waszych działań?

Chcemy sprawić by obcowanie ze sztuką mogło stać się alternatywną formą spędzania wolnego czasu. Pragniemy dostarczać rozrywki, ale twórczej i rozwijającej. Dzięki praktyce można później lepiej zrozumieć sztukę innych. Kluczem jest to, aby uświadomić sobie, że nie umiejętności są tutaj najważniejsze, ale przeżycie i doświadczenie czegoś nowego. Oczywiście to wymaga odwagi i otwartości, do których zachęcamy!

Kraków to miasto, w którym znajduje się bardzo dużo szkół rysunku. Zatem jak przypuszczam macie dużą konkurencję. Karolino, proszę powiedź mi co Was wyróżnia?
Wprowadzamy człowieka w świat sztuki, a nie uczymy konkretnych umiejętności. Staramy się wykorzystywać zarówno tradycyjne jak i alternatywne metody edukacji, które bazują na doświadczeniu i kładą nacisk na indywidualizm. Zależy nam na budowaniu więzi społecznych. Nasz projekt jest także spotkaniem z drugim człowiekiem. Pragniemy tworzyć przestrzeń tych spotkań. Dawać ludziom pretekst do podjęcia działań twórczych oraz motywować do wchodzenia w dialog poprzez sztukę.
W naszych warsztatach ważnym elementem jest także wchodzenie w kontakt ze samym sobą. Zatrzymanie się w świecie ciągłego pośpiechu i wirtualnych rzeczywistości. Malarstwo jest dla nas przestrzenią prawdziwszą, gdzie można podjąć refleksję. Kiedyś na tego typu formę spędzania wolnego czasu mogli sobie pozwolić tylko najbogatsi. Dziś standard życia znacznie wzrósł. Zaspokajając podstawowe potrzeby ludzie mają pragnienie wchodzenia głębiej. My chcemy wyjść właśnie z taką ofertą. Na pierwszym miejscu stawiamy indywidualność jednostki, jej potrzeby i wartości. Chcemy też rozwijać wrażliwość estetyczną.

A czym jest wrażliwość estetyczna?

Myślę, że jest to po prostu wrodzona kreatywność. Wrodzona zdolność ludzi do twórczości i kreatywnego myślenia oraz odbioru różnego rodzaju obrazów w wymiarze estetycznym, czyli wartościującym czy coś jest ładne, czy nie, czy się nam podoba, czy nie. Wrażliwość nie jest, jak sądzi wielu współczesnych ludzi - słabością, ale drogą do odwagi i autentyczności.

Czy w dzisiejszych czasach jest miejsce na warsztaty plastyczne?

Oczywiście że tak! We współczesnym świecie istnieje duże zapotrzebowanie na tego typu działania. W dobie cyfryzacji coraz więcej aktywności przenosi się do strefy wirtualnej. Używamy komputerów, programów graficznych, aparatów. My proponujemy powrót do działań manualnych. Nic nie zastąpi prawdziwego doświadczenia zapachu farby, faktury płótna czy gestu malarskiego. Proponowane przez nas zajęcia rozwijają też kreatywność. Umiejętność, która według naukowców będzie jedną z kluczowych w przyszłości.

Decyzja o stworzeniu innowacyjnego projektu musiała wiązać się z wieloma wątpliwościami. Podczas realizacji każdego przedsięwzięcia pomysłodawcy często napotykają się na trudności. Czy w Waszym przypadku owe trudności się pojawiły?

Tak, głównym naszym problemem były kwestie związane z promocją. Cały czas uczymy się, jak formułować i rozpowszechniać informacje by trafiać do jak najszerszego grona odbiorców. Aktualnie najskuteczniejsza w naszym przypadku jest “poczta pantoflowa”.
Prawda jest taka, że każdy projekt niesie ze sobą nowe wyzwania i trudności, których nie da się przewidzieć. Praca z ludźmi zawsze jest dynamiczna, różne są ich postawy i oczekiwania. Czasem zaskakują nas kwestie, które wydawały być się oczywiste. Gdzieś zawsze pojawia się dreszczyk emocji, ale za to też uwielbiamy nasze działania. Musimy po prostu być elastyczne. Nie mamy stałego miejsca, wykorzystujemy nadarzające się okazje. Czasem są to warsztaty w bezpiecznej przestrzeni Akademii, gdzie mamy do dyspozycji sztalugi i odpowiednie materiały a czasem wpadamy na całkiem niekonwencjonalne pomysły, i miejsce nas zaskakuje. Kiedyś robiłyśmy warsztaty w budynku w stanie surowym. Chciałyśmy wykorzystać jego potencjał i dać całkowitą swobodę uczestnikom, którzy nie musieli się bać czy pobrudzą ścianę i podłogę. Wiązało się to jednak z pewnymi niedogodnościami, jeśli chodzi o kwestie sanitarne.

A co najbardziej lubisz w tej pracy?

Przede wszystkim największą wartość stanowią dla mnie uczestnicy. Ogromną radość sprawia mi patrzenie na ich zadowolenie podczas pracy, dumę z uzyskanych efektów. Tutaj nie ma miejsca na nudę czy schematy. Każdy warsztat jest inny i niesie ze sobą nowe doświadczenia, także dla mnie.

Link do strony na facebook-u:
Facebook: https://www.facebook.com/kultura.sztuka.edukacja/

Related Articles